O słowach – słów kilka…

Pracuję słowem. Ich zbiór tworzy konteksty, znaczenia, konstrukty…

W swej wielości są środkiem do wzajemnego poznania, zrozumienia, komunikacji.
Dzięki nim oraz za ich pośrednictwem wchodzimy w dialog, swoistą relację wymiany, która jest najstarszym rodzajem ludzkiej relacji.
W rozmowie słowa otwierają przed nami nową przestrzeń – magiczne wrota naszych wszechświatów. Pozwalają na lepsze wzajemne zrozumienie kontekstów funkcjonowania. Niektórzy z nas uważają, że dzięki temu możemy żyć, pomagać, wspierać się, wzmacniać. A to wszystko dzięki temu, że w swej różnorodności są niewyczerpanym budulcem i tworzywem.

To dzięki nim rozumiem, co dzieje się u osoby, z którą rozmawiam.
Słowa powodują, że gdy tylko chcę i o tym powiem, druga osoba wie, co gra w mej duszy, co mnie zasmuca, raduje, frustruje czy zachwyca. Otwieram także dostęp do mych refleksji, przekazuję wątpliwości, szukam inspiracji, a może – mówiąc bardzo górnolotnie – tworzę idee.
Poprzez dostrzeganie ich zmienności opisywana rzecz, sytuacja nabiera innych kształtów, przekształca się w wielowymiarową. Sprawia to, że przyciąga nas, zachęca do jej lepszego poznania, zrozumienia, doświadczania. Możemy oddać się jej podziwianiu, czy doświadczaniu stanów medytacji bądź kontemplacji.
Słowo – ono mówi, przekazuje, wskazuje na to, co wywołuje we mnie zachwyt, zaciekawienie, zdumienie bądź… zwątpienie.

Z jednej strony słowa określają, opisują świat (ten zewnętrzny i wewnętrzny). A z drugiej mają wielką moc kreowania.

Za ich pomocą, dzięki nim doświadczam dialogu wewnętrznego, w ramach którego spieram się, argumentuję, sprawdzam, zastanawiam się, przywołuję wspomnienia oraz towarzyszące im doznania. Jak jest dialog, może być i… monolog, w którym płynąć może potok myśli powstających z wielu słów, które następnie łączą się w strumienie, rzeki. Forma tego, co kreuje nasz umysł jest różnorodna.
Wyobraź sobie, że z powstałych w wyobraźni drobnych, nieuporządkowanych elementów, takich jak: niejasne plany, marzenia, pragnienia, oczekiwania, wizje – budujemy pomost, który sięga aż do drugiego brzegu rzeki, na którym znajduje się cel – realizacja. Z czego składają się pomosty? To opisy metod, sposobów, działań. Ich budulec – elementy składowe stanowią: zestawy czynności, kroków mających na celu osiągnięcie zamierzonych celów, rozwiązań. Mapa drogowa prowadzi nas jak nawigacja – dzięki niej docieramy do sedna. Słowa w swej plastyczności mogą służyć do ukonkretniania sposobów realizacji, a z tym wiąże się możliwość samoopisu. Ich świadomy strumień tworzy w naszych umysłach rzekę. Czasem spokojną, a w innych momentach wartką, niejednokrotnie meandrującą. Jest to rzeka rozważań, rozmyślań, analiz. To dzięki słowom udaje się doświadczać kolorytu rozmyślań, wątpliwości, dylematów, ale także: wyciągać wnioski, zastanawiać się nad celami, sensem czy systemem wartości bądź przywoływać miłe chwile, wspomnienia, obrazy, przeżycia.

Słowa mają wiele zastosowań. Stanowią formę budującą, w ramach której tworzymy opisy, oceny, przemyślenia. Są także narzędziem do generowania pytań, co w rezultacie uruchamia proces odkrywania siebie. Pytanie wymusza w nas szukanie dopełnienia – czyli odpowiedzi. Dzięki temu mogę eksplorować otaczający świata, czy dążyć do lepszego rozumienia postaw, myśli, emocji u siebie i u innych ludzi.

Jakby tego wszystkiego było mało – przywoływane dziś wielokrotnie słowa są także elementem opisu już wprowadzonych, dokonanych zmian, osiągniętych, zrealizowanych celów, radości odkrywania czy wyrażania, określania samego siebie przez takie konstrukty jak: pragnienia, potrzeby, oczekiwania, system wartości, przekonań czy wyznawanie ważnych dla mnie idei.

O mocy tworzenia połączonej ze zmianą powiedział Johan Wolfgang von Goethe tak: „Jeśli traktujesz osobę taką jaka jest, pozostanie taką, jaka jest. Ale jeśli potraktujesz ją tak, jak gdyby była tym, kim powinna i mogłaby być, stanie się tym, kim powinna być.”

Powyższe dzieje się w ramach rozmowy, spotkań. To najdawniejszy rodzaju wymiany między niezależnymi, odrębnych światami, bytami.

Czy to możliwe, aby w tym momencie zabrakło mi słów? Głęboko wierzę, że w życiu są takie chwile, gdy coś, co już zostało powiedziane wybrzmiewa i inspiruje. A my – jeśli tylko chcemy możemy zatrzymać się i zanurzyć się w tym stanie, w tej przestrzeni słów.
Cieszę się, że zabrakło mi ich. Być może tak miało być…