Wątpię, wątpiłem i… wątpić będę… Tak szybko tracę nadzieję… Po co próbować?Nie uda mi się… To bez sensu…
Pamiętacie te myśli z części 1? To bardzo dobrze. Dziś chciałbym zaproponować pochylenie się nad kwestią analizy myśli.
Gdy pojawiają się one w głowie, to zazwyczaj tabunami. Są one w pakiecie: myśli łączą się z emocjami tworząc nieprzyjemna i swoistą hybrydę. Co z tym robić? To samo co z bolącym zębem.
Przeleczyć. I tak jak u dentysty: czasem wystarczy założyć małe wypełnienie, innym razem duże, a w ostateczności pomocne może leczenie kanałowe. O wyrywaniu – czyli okładzie z zimnych kleszczy – w kolejnym odcinku.
Metoda leczenia
Po pierwsze do leczenia potrzebne są narzędzia, a najważniejsze z nich to długopis lub ołówek i kartka papieru.
Kiedy i jak będziemy używać tych narzędzi? Najlepiej, gdy pojawiają się niesforne myśli. Wtedy należy je zapisać. Pod koniec dnia lub w wolniejszym jego momencie siadamy ponownie do kartki. Nasza praca polegać będzie na analizie tego, co zapisaliśmy. Analiza polega na odpowiedzi na poniższe pytania. Należy to robić w kolejności:
- Jaki jest poziom wiary w prawdziwość zapisanej myśli?
- Jakie znaczenie ma dla mnie ta myśl? Co ona mówi o mnie?
- Na jakie aspekty życia wpływa?
- Jakie są argumenty przemawiające za prawdziwością myśli?
- Jakie są argumenty przemawiające przeciw prawdziwości myśli?
- Jakie są inne, alternatywne wytłumaczenia tej myśli?
- Jeśli ta myśl wywołałaby działanie, to co może się zdarzyć w najgorszym wypadku? Co i kto może wtedy mi pomóc? Jak ja sam mogę sobie pomóc?
- Co działania związane z tą myślą może spowodować dobrego?
- Jak reagowałby mój przyjaciel gdyby nachodziła go taka myśl?
- Co ja powiedziałbym przyjacielowi, gdyby to on powiedział mi o takiej myśli u niego?
- Gdybym był mikroblogiem to jaki zaproponowałbym skład szczepionki na tę myśl? Jak należałoby szczepionkę tę stosować?
- Jaki jest teraz poziom wiary w prawdziwość zapisanej myśli?
Gorąco zachęcam, aby systematycznie ćwiczyć radzenie sobie z myślami. Jeśli macie taką możliwość, to można poprosić o pomoc bliską osobę. Wtedy wspólna refleksje nad tym co napisaliście będzie z pewnością pełniejsza, a zmiana myślenia szybsza.